Nocne patrole w łowisku wskazywały, że ktoś poruszając się samochodem osobowym drogami powiatowymi i  gminnymi, kłusuje z bronią palną wyposażoną
w celownik optyczny oraz prawdopodobnie, dodatkowymi przyrządami termowizyjnymi. Ofiarami padały zwierzęta łowne znajdujące się w pobliżu w/w dróg – głównie sarny, jelenie ale również łosie, które są objęte całorocznym okresem ochronnym.

Podczas kolejnych akcji, przestępcom udawało się, pomimo dobrze zaplanowanych działań uciec przed ujęciem ich na gorącym uczynku. Niespodziewana postronna osoba, trudne warunki terenowe na drodze ewakuacyjnej kłusowników czy splot innych niespodziewanych sytuacji powodował, że podejrzani nadal byli o krok przed.

Szczęśliwym dniem okazał się 26 stycznia bieżącego roku. Jeden z kłusowników, chcąc zutylizować pozostałe skóry, łby oraz badyle po skłusowanych w okresie ochronnym jeleniach- ugrzązł na gruntowej drodze prowadzącej bezpośrednio do rzeki San. Nie spodziewał się, że jego działania są cały czas obserwowane i monitorowane. Jednemu z członków akcji pozostało tylko powiadomić funkcjonariuszy Straży Leśnej
i Policji o bieżącej sytuacji. W przyczepce było przewożone 4 skóry z łbami jeleni, 26 badyli oraz łeb sarny. Ile wcześniej takich „pozostałości” po procederze udało się wrzucić do pobliskiej rzeki - niewiadomo. W toku śledztwa i przeszukania zabudowań podejrzanego ujawniono 3 łby byków jelenia w skórze, 12 wieńców jelenia; 90(!) sztuk parostków kozłów sarny, 8 kóz oraz trzech dzików, które nie były poddane żadnej ewidencji co jest jednoznaczne z nielegalnością posiadania.

„Należy skierować słowa podziękowania za determinację, odwagę, dyspozycyjność i umiejętność pracy w zespole – pracownikom Nadleśnictwa, funkcjonariuszom Policji oraz członkom Koła Łowieckiego „Sokół” – mówi Nadleśniczy Nadleśnictwa Jarosław Damian Rębacz.

„To już druga, skuteczna akcja w roku 2024 naszego zespołu, która mam nadzieję  odstraszy inne osoby, które mają w zamiarze wchodzić w nielegalne posiadanie mięsa z dzikich zwierząt”  - dodaje Nadleśniczy.

Adrian Pyzik