W dwudziestym wieku liczony w sztukach wschodniej europy przeżył zaskakujący renesans swojej liczebności. W ostatnim dziesięcioleciu osiągną taki stan liczebny, że zaczął budzić wiele kontrowersji i emocji . Dzięki swoim zaskakującym umiejętnościom zdobył miano inżyniera środowiska, wspaniałego hydrologa, budowniczego i drwala. Inteligentny, pracowity, skryty, tajemniczy. Dla jednych pożyteczny dla innych szkodliwy. Jak to zwykle bywa w przyrodzie jego szkodliwość idzie w parze z  pożytecznością. Ilekroć w terenie dostrzegamy jego budowle budzą one podziw swoim rozmiarem, przemyślana lokalizacją, sprawnością, szybkością  budowy i techniką pozyskania materiału. Bywa że ta przedsiębiorczość wymaga ofiar. Taką ofiarę poniósł jeden z „Bob-rów budowniczych" w leśnictwie Czerniawka w pierwszych dniach grudnia. Podczas ścinania drzewa bukowego o grubości około 30 cm, z niewyjaśnionych przyczyn drzewo przygniotło budowniczego. Z oględzin miejsca zdarzenia można wnioskować że rany były ciężkie i śmiertelne a towarzysze budowy próbowali uwolnić rannego odcinając przygniatający pień.. Pozostawione na miejscu wypadku ślady  świadczą o determinacji pozostałych osobników w walce o uwolnienie towarzysza budowy. Akcję ratowniczą przerwano w chwili śmierci osobnika. Zdarzenie to pomimo fatalnych skutków świadczy o wyjątkowości zaistniałej sytuacji.