Asset Publisher Asset Publisher

Sezon na niebezpieczne zjawisko

Wypalanie nieużytków jest znanym zabiegiem istniejącym równie długo jak rolnictwo samo w sobie. W naszej tradycji od dawna uważane było za metodę nie tylko ograniczającą rozwój chwastów ale także użyźniającą glebę. Dopiero wzrost znaczenia metod opartych o środki chemiczne zauważalnie zmniejszył wypalanie traw, jednak proceder nie trudno zauważyć po dziś dzień.

Ciekawe dane udostępnia Komisja Europejska z wykorzystaniem zobrazowań satelitarnych satelity o sensorze MODIS . Dołączony do artykułu obraz przedstawia występowanie pożarów mających miejsce na wybranym obszarze w ostatnich 30 dniach. Widać dokładnie, że wypalanie traw to bardzo częste zjawisko na Ukrainie. Warto dodać, że na mapie rejestrowane są tylko te pożary, których powierzchnia przekroczyła 30 ha. Nietrudno zauważyć, że kilkanaście pożarów z ostatniego miesiąca miało miejsce niedaleko naszego kraju. Niestety, podobna sytuacja również wydarzyła się w ubiegłą niedzielę. System przeciwpożarowy Lasów Państwowych zarejestrował to niebezpieczne zjawisko blisko granicyi bezzwłocznie przystąpiono do działań w oparciu o wypracowany schemat postępowania.

Postawione zostały na nogi wszystkie służby, na czele ze Strażą Pożarną, Strażą Graniczną oraz Służbą Leśną. Warto dodać, że na takie sytuacje wyżej wymienione służby były przygotowane, gdyż niejednokrotnie odbywały podobne szkolenia w warunkach leśnych.

Dlaczego wypalanie traw najbardziej niebezpieczne jest właśnie teraz? A nie jak podpowiada logika, w trakcie wakacyjnych upałów? Na wstępie trzeba dodać, że zjawisko to zawsze jest niebezpieczne. Nie można mieć pewności, że podczas nawet małopowierzchniowego wypalania jesteśmy w stanie go za każdym razem opanować. Wracając do pytania z początku akapitu – przeciwieństwem ognia jest woda. A teraz jest jej brak, zarówno w postaci opadów atmosferycznych, jak i jej zawartości w glebie i roślinach. Wegetacja dopiero się budzi, woda wracając do różnych części roślin robi to w zależności od gatunku i warunków siedliskowych. Na tą chwilę runo leśne stanowią suche rośliny np. trzcinniki, nawłocie czy kostrzewy, które w warunkach mniejszej ilości wody w komórkach stanowią idealny wektor rozprzestrzeniania się ognia. Aktualnie w całej Polsce zagrożenie pożarowe określone jest jako duże.

Do znudzenia można wypisywać negatywne oddziaływanie wypalania traw na środowisko ale czuję się w obowiązku tylko o kilku przypomnieć:

- na dłuższą metę nie ogranicza rozprzestrzeniania się chwastów, bowiem po przejściu ognia zostaje spory zapas nasion w glebie. Co więcej, ułatwiany jest ich powrót do panowania na glebie.

- wypalanie powoduje śmierć organizmów żyjących w wierzchnich warstwach gleby, których obecność wpływa na kondycję gleby, takie jak dżdżownice czy mrówki,

- dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom zapylanie kwiatów, co obniża plonowanie roślin,

-popiół uszlachetnia glebę. Fakt, ale po przejściu pożaru wyparowuje większość związków azotu znajdujących się w górnej warstwie gleby. A bogaty w fosforany i związki potasu popiół często jest po prostu rozwiewany.

Dlatego też, mocno apelujemy o rozwagę i zaniechanie wszelkich działań związanych
z wypalaniem nieużytków.