W jarosławskich lasach pojawił się największy przedstawiciel rodziny kotowatych w Europie, czyli  Ryś euroazjatycki. Leśniczemu z leśnictwa Zapałów udało się udokumentować to niezwykle ciekawe i cenne z przyrodniczego punktu widzenia zdarzenie. Skryty i nocny tryb życia oraz wybieranie na ostoje trudno dostępnych terenów powoduje, że obserwacje rysi są niezmiernie rzadkie. Ci, którzy zobaczyli rysia w jego naturalnym środowisku, mogą się więc zaliczyć do grona wybrańców.

Do tej pory pojawiały się tylko sygnały o lokalnych spotkaniach z tym przedstawicielem tzw. dużych drapieżników, ale dzięki fotopułapce, która została umieszczona w celu monitoringu bezprawnego korzystania z lasu, mamy na to wymierny dowód.

Warto dodać, że pojawienie się rysia w naszych lasach to dla nas niezwykle dobra informacja. Świadczy o dobrym stanie naszych lasów oraz jego naturalności. Co więcej, ryś, który nie toleruje fragmentacji dróg, pojawił się właśnie na niej.  Zauważalny jest powolny wzrost w lasach naszej dyrekcji (i nie tylko) tego gatunku, dotyczy to także dwóch innych przedstawicieli dużych drapieżników – wilka oraz niedźwiedzia (Ryc). Ryś z fotopułapki to najprawdopodobniej samotnik, szukający partnera do rozrodu. W takim okresie przejść może nawet 30 km, choć jak wiadomo, ryś nie lubi biegać i szybko się męczy. Lepsza jakość zdjęcia pozwoliłaby na identyfikację osobniczą po jego cętkach – moglibyśmy sprawdzić czy to nie ten sam, którego zauważyli koledzy leśnicy z Narola czy Lubaczowa.